Witajcie!
Siedzę sobie sama o godzinie 21 w piątek i piszę na blogu. Mąż jest na wigilii zakładowej, syn śpi, a ja przeglądam chiński sklep w poszukiwaniu wzorów do hatu. Taaaaaak. Wzięło mnie ostatnio na haft krzyżykowy, po tak długiej przerwie. Zrobiłam różę, zakładkę, jestem w trakcie drugiej zakładki i mam materiały na dwa kolejne obrazy, megawielkie, a szukam nowych. Nie ma to jak być zdecydowanym i kończyć to, co się zaczęło. Ciągle próbuję, ale chyba właśnie jestem typem próbującym i robiącym kilkadziesiąt rzeczy na raz. No cóż. Chyba czas się z tym pogodzić.
Swoją drogą kiedyś lepiej szło mi pisanie. Chyba się starzeję.
Pozdrawiam
Cynthia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz