sobota, 31 grudnia 2016

76. Koniec roku

Witajcie w ostatnim dniu roku 2016!

Siedzę właśnie z mokrymi włosami i świeżo pomalowanymi paznokciami i zamiast marnować czas postanowiłam napisać post końcoworoczny. Mam kilka postanowień na rok 2017, zapiszę je tu dla potomności. Albo przynajmniej dla siebie, żeby za rok, o tej porze, sprawdzić czy udało mi się wszystko zrealizować.

Oto cele na rok 2017 (kolejność przypadkowa)


  • Częściej i lepiej pisać na blogu
  • Podszkolić się z języków obcych
  • Skończyć jakiś kurs
  • Dużo haftować
  • Przeczytać kilka (naście/dziesiąt) książek
  • Zadbać o zdrowie i sylwetkę
  • Używać balsamów do ciała (które stoją i się kurzą)
  • Kupować mniej, żeby nic nie wyrzucać
Ot kilka postanowień. Mam kilka planów co do funkcjonowania bloga, liczę, że wszystko pójdzie po mojej myśli.

Życzę Wszystkim, aby nadchodzący rok był jeszcze lepszy od poprzedniego i żeby spełniały się wszystkie marzenia!

Pozdrawiam
Cynthia


środa, 28 grudnia 2016

75. Trzecia rocznica

Witajcie!

Dokładnie trzy lata temu dodałam pierwszy wpis na tym blogu. Dzisiaj, po trzech latach znajduje się na nim łącznie 75 postów. Niewiele jak na taki okres, ale trzeba wziąć pod uwagę, że miałam rok i 10 miesięcy przerwy. Czy żałuję, że przerwałam? Owszem. Ale nie żałuję, że wróciłam. Mam nadzieję, że kolejny rok będzie obfitował we wpisy, przede wszystkim lepsze jakościowo (wyszłam z formy pisarskiej)

Z okazji trzecich urodzin życzę sobie jako autorce wytrwałości, polepszenia warsztatu pisarskiego i czytelników, których na obecną chwilę nie posiadam. Aczkolwiek magiczny horoskop internetowy wróży mi, jako skorpionowi, same ochy i achy, a także polepszenie sytuacji właściwie w każdym aspekcie. Więc na ten moment mogę się tym pocieszać.

Pozdrawiam
Cynthia

piątek, 16 grudnia 2016

74. Haft

Witajcie!

Siedzę sobie sama o godzinie 21 w piątek i piszę na blogu. Mąż jest na wigilii zakładowej, syn śpi, a ja przeglądam chiński sklep w poszukiwaniu wzorów do hatu. Taaaaaak. Wzięło mnie ostatnio na haft krzyżykowy, po tak długiej przerwie. Zrobiłam różę, zakładkę, jestem w trakcie drugiej zakładki  i mam materiały na dwa kolejne obrazy, megawielkie, a szukam nowych. Nie ma to jak być zdecydowanym i kończyć to, co się zaczęło. Ciągle próbuję, ale chyba właśnie jestem typem próbującym i robiącym kilkadziesiąt rzeczy na raz. No cóż. Chyba czas się z tym pogodzić.

Swoją drogą kiedyś lepiej szło mi pisanie. Chyba się starzeję.

Pozdrawiam
Cynthia

poniedziałek, 12 grudnia 2016

73. Rok minął

Witajcie!

Moje Maleństwo jest już rocznym Maleństwem. Był tort, były balony, były prezenty. Impreza chyba udana. Tort mógł wyjść lepszy, ale zawsze jest tak, że jak robi się coś na próbę i bez wielkiego przykładania się, to wyjdzie o wiele lepiej niż to, co próbuje się zrobić idealnie. Ale pocieszam się tym, że robiony własnoręcznie, z miłością i jak najlepszymi chęciami :)
Prezenty głównie grające, co by mamusi się nie nudziło za bardzo. Jednak jestem skłonna do poświęcenia i słuchania muczenia krówki w koło, kiedy widzę ten wyciągnięty magiczny paluszek celujący w przycisk wyzwalający dźwięk i to skupienie, kiedy traktorek jedzie.

A pamiętam jak dzisiaj ten moment kiedy Go pierwszy raz zobaczyłam ;)

Czas pędzi tak szybko....

Pozdrawiam
Cynthia

piątek, 9 grudnia 2016

72. Przygotowania

Witajcie!

Jutro wielki dzień. Pierwsze urodziny mojego osobistego Potomka. No i oczywiście matce włączyła się lampka "Co, ja nie dam rady?" i dzisiaj piekę tort. Jestem mniej więcej w 1/3 drogi. Przeraża mnie wizja składania go w całość, mam tylko nadzieję, że nic się nie skiepści...

Przyszły mi też chińskie muliny. Caaaaały wór. Część wczoraj ogarnęłam, reszta leży i czeka na lepsze czasy. Aż nie mogę się doczekać jak zacznę mojego aniołka ;D Ale to pewnie po nowym roku...

No nic, idę cieszyć się chwilą spokoju. Może się odrobinę odstresuję przy kawusi i książce...

Pozdrawiam
Cynthia

wtorek, 6 grudnia 2016

71. Powracam

Witajcie!

Po prawie dwóch latach wracam. Tak, wracam. Nie wpadam na chwilę. Chcę zostać. Zapomniałam, że nastukałam aż 70 postów!
Przez ten czas wiele się zmieniło.
Niedługo po moim ostatnim wpisie okazało się, że jestem w ciąży. Ciążę miałam ciężką, problematyczną. W grudniu 2015 r. urodziłam zdrowego, przepięknego, mądrego synka. W sobotę będzie świętował swoje pierwsze urodziny. W piątek będę piekła tort (sama!) i mam mega stresa. I każdego dnia nie mogę się nadziwić w jaki sposób udało nam się stworzyć tak idealnego człowieczka. Jestem mega dumna.
Przerwałam doktorat. Właściwie poszłam na urlop, który skończył się w październiku 2016, po czym złożyłam rezygnację.
Od prawie dwóch lat mieszkamy we własnym mieszkaniu. Meble w końcu zostały przywiezione. Ale co chwilę coś dokupujemy. A teraz przydałoby się niektóre rzeczy wymienić po poprzednich właścicielach. I cały czas coś... Aczkolwiek mieszka nam się dobrze. Jestem zadowolona. Zawsze to na swoim.
Zaczęłam studia podyplomowe. W przyszłym roku mam zamiar zacząć dodatkowy kurs. Chcę jak najbardziej wykorzystać czas, który spędzam w domu z potomkiem. Żeby potem nie obudzić się z całą ręką w nocniku (tylko z samymi palcami).
Wróciłam do haftu krzyżykowego.
Znowu pochłaniam książki w całości.
I wciąż zastanawiam się nad tym, co powinnam w życiu robić i do czego się tak naprawdę nadaję.

To by było tyle na dzisiaj. Postaram sie zostać.

Pozdrawiam
Cynthia