Witajcie!
Przeglądając dzisiaj jakiś reportaż ślubny wpadłam na pomysł dzisiejszego posta ;) Pokażę Wam coś z serii moich "hendmejdów". Ale najpierw króciutki wstęp.
Jeszcze przed zaręczynami wyobrażałam sobie jak chciałabym wyglądać na własnym ślubie, jaką mieć sukienkę, buty, fryzurę, makijaż, dodatki. Szukałam inspiracji w internecie, ale myślałam, że jeszcze mam czas i nie przywiązywałam się do żadnego pomysłu zbyt mocno. Po ustaleniu daty ślubu dalej buszowałam w sieci. Szukałam, szukałam, szukałam. I w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że do mojego wyglądu dochodzi również bukiet. W związku z czym zaczęłam szukać. I natrafiłam na bukiety robione własnoręcznie. Cóż, niezwykle mało ich jest, ale znalazłam sposób robienia kwiatów ze wstążki. Kupiłam 1m wstążki i spróbowałam. Udał się. Postanowiłam zrobić ich więcej. Zrobiłam odpowiednie zakupy i zabrałam się za klejenie. Już nie pamiętam dokładnie ile ich było, bo sporo czasu zajęło mi ich tworzenie. Najgorsze było składanie ich w całość. Okazało się, że nie jest to takie proste jakby mogło się wydawać. Kilkakrotnie wszystkie kwiatki lądowały z hukiem na podłodze, a ja się denerwowałam. Ale później je zbierałam i składałam ponownie. Efekt był następujący:
Leży sobie do tej pory, nie zwiędł, nie rozpadł się. I jestem z niego dumna niesamowicie. Mimo że przysporzył mi tyle nerwów. Ale warto było. To tego zrobiłam drugi, mniejszy, dla druhny. Oto oba razem:
Fotografie wykonane przez M. Koczkodaja.
Mam nadzieję, że moje dzieło się podoba ;) Bo mi podobało się niesamowicie ;)
Pozdrawiam
Cynthia
świetny bukiet :D !
OdpowiedzUsuńkto wie.. może, jak będę planować wesele to zgłoszę się po taki bukiecik :)
żebyś tylko do tej pory nie wyszła z wprawy - na prawdę genialny :) !
A dziękuję ;) Myślę, że wprawę mam od urodzenia :D Poza drobnymi chwilami zwątpienia, które zdarzają się każdemu ;p Bo niezwykle łatwo mi przychodzi robienie takich śmiesznych rzeczy :)
Usuń