środa, 3 września 2014

41. Rozmowa

Witajcie!

Rozmowa zajęła mi dzisiaj 8 godzin... Taaak, dokładnie tak. Zaraz po 9 byłam na miejscu (Mąż mi towarzyszył cały czas :D), rozmowa zaczęła się o 10. Była podzielona na dwie części. Osób przyszło 14... Pierwsza część była po ok. 20 minut na osobę, skończyła się ok. 13:35, potem godzina przerwy i od nowa. Pierwszy angielski, druga część przedmiotowa. Heh, poległam na obu częściach niestety. Gdyby do mnie przyszedł ktoś i gadał tak, jak ja, od razu bym go skreśliła. No ale cóż. Na chwilę obecną nie jestem od tego, żeby wszystko wiedzieć. Mam przejawiać chęci wyspecjalizowania się przecież :D
Wyniki chyba w poniedziałek. Zobaczymy.
A teraz umieram. Stres i wysiłek psychiczny wykańczają najbardziej. Ale tego nie zrozumie ten, kto przez to nie przechodzi. Sytuacja z dzisiaj:

Dwóch panów remontujących korytarz. Odskrobują starą farbę ze ścian. Rozmowa:
-Eh, cięęęężko.
-No ciężko, ciężko. Nikt nie mówił, że będzie lekko. Jeśli chcesz, żeby było lekko, to zapraszam za te drzwi (i wskazuje na pokój, gdzie dzielnie od 6 godzin czekamy na naszą kolej...)

I powiem szczerze, że naprawdę dzisiaj z chęcią bym się z nimi zamieniła i poskrobała sobie te ściany. Nawet od 7 do 19. Naprawdę.

Jutro postaram się nastukać w końcu jakiś przydatniejszy post :)

Pozdrawiam
Cynthia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz